1KS Ślęza Wrocław - MB Zagłębie Sosnowiec 86:88 (24:22, 17:18, 19:21, 26:27)

Spotkanie we Wrocławiu było jednym z najbardziej emocjonujących w całej kolejce. Oba zespoły od pierwszych minut narzuciły szybkie tempo gry, a pierwsza kwarta, wygrana nieznacznie przez Ślęzę, zapowiadała wyrównaną rywalizację do samego końca. W drugiej części meczu Zagłębie zaczęło lepiej bronić obwodu, co przyniosło im wyrównanie i zmniejszenie strat. Po przerwie mecz jeszcze bardziej nabrał intensywności – Sosnowiec zaczął wykorzystywać przewagi fizyczne pod koszem, podczas gdy Ślęza bazowała na szybkim ataku. Trzecia kwarta zakończyła się minimalną przewagą gości, co zwiastowało dramatyczną końcówkę. Ostatnie 10 minut przyniosło prawdziwy dreszczowiec – zespoły wymieniały się prowadzeniem, a kluczowe okazały się rzuty Zagłębia w ostatnich minutach. Ślęza miała jeszcze szansę doprowadzić do dogrywki, ale nie trafiła decydującego rzutu. Ostatecznie goście wygrali 88:86, pokazując dużą odporność psychiczną. Było to spotkanie pełne wysokiej jakości gry i emocji do ostatnich sekund.

Artego Bydgoszcz - Wisła Kraków 58:73 (9:16, 14:12, 20:22, 15:23)

W Bydgoszczy Wisła Kraków potwierdziła swoją dobrą dyspozycję, od początku kontrolując przebieg meczu. Pierwsza kwarta przebiegała pod dyktando krakowianek, które dzięki skuteczności z półdystansu objęły prowadzenie 16:9. Artego próbowało wrócić do gry w drugiej odsłonie, poprawiając organizację w obronie, co pozwoliło gospodyniom nieco zmniejszyć straty. Po przerwie Wisła ponownie przejęła inicjatywę, grając dojrzale i pewnie w ataku pozycyjnym. Trzecia kwarta była najbardziej wyrównaną częścią spotkania, lecz i w niej minimalną przewagę utrzymywały przyjezdne. Końcówka meczu należała jednak zdecydowanie do Wisły, która dzięki lepszej kondycji i skuteczności w kontratakach powiększyła przewagę do komfortowych rozmiarów. Bydgoszczanki nie miały odpowiedzi na dobrze funkcjonującą ofensywę gości i popełniały coraz więcej strat. Ostateczny wynik 73:58 pokazuje przewagę krakowianek, choć Artego walczyło ambitnie przez cały mecz. Wisła dzięki temu zwycięstwu utrzymała wysokie miejsce w tabeli i potwierdziła, że jest w dobrej formie.

VBW Gdynia - KSSSE Enea AJP Gorzów Wielkopolski 83:100 (20:23, 17:26, 21:28, 25:23)

W Gdyni doszło do jednego z najciekawszych starć tej kolejki, w którym Gorzów Wielkopolski zaprezentował ofensywną siłę. Już pierwsza kwarta pokazała, że goście przyjechali po zwycięstwo – szybkie tempo, agresywna obrona i skuteczność pozwoliły im objąć prowadzenie 23:20. Druga część meczu była jeszcze bardziej imponująca w wykonaniu gorzowianek, które zdominowały rywalki w walce o zbiórki i powiększyły przewagę do kilkunastu punktów. Po przerwie VBW próbowało wrócić do gry dzięki lepszej skuteczności z dystansu, jednak KSSSE Enea AJP odpowiadało niemal każdą akcją. Trzecia kwarta, przegrana przez gospodynie 21:28, praktycznie przesądziła losy spotkania. Mimo ambitnej postawy gdynianek w końcówce, przewaga Gorzowa była już zbyt duża, by ją zniwelować. Goście zaprezentowali świetnie zbilansowaną ofensywę, łącząc rzuty dystansowe z mocną grą w pomalowanym. Wynik 100:83 podkreśla dominację KSSSE, które tego dnia wyglądało jak zespół kompletny. Dla VBW to bolesna porażka, ale również ważna lekcja przed kolejnymi spotkaniami.

Contimax MOSIR Bochnia - AZS UMCS Lublin 89:107 (26:23, 24:27, 22:29, 17:28)

Bochnia po raz kolejny pokazała ofensywny potencjał, ale to druzyna Lublina była zespołem silniejszym i bardziej konsekwentnym. Mecz rozpoczął się od dobrej gry gospodyń, które wygrały pierwszą kwartę i skutecznie wykorzystywały luki w obronie rywalek. Druga odsłona przyniosła jednak odpowiedź AZS, który poprawił tempo gry i zaczął punktować seriami. Do przerwy różnica była minimalna, co zapowiadało ciekawą drugą połowę. Po zmianie stron Lublin przeszedł na wyższy bieg – skuteczność zza łuku oraz przewaga pod koszem pozwoliły gościom przejąć pełną kontrolę. Trzecia kwarta, wygrana przez AZS 29:22, zbudowała solidną przewagę, którą lublinianki jeszcze powiększyły w ostatniej części gry. Bochnia walczyła ambitnie, ale zespół z Lublina imponował organizacją, rotacją i siłą fizyczną. Finalny wynik 107:89 pokazuje ofensywną siłę lublinianek, które zdobyły ponad sto punktów. Contimax MOSiR mimo wysokiej porażki ma powody do optymizmu – ponownie zaprezentował widowiskową, punktową koszykówkę.

Enea AZS Politechnika Poznań - SKK Polonia Warszawa 65:60 (14:14, 14:19, 18:6, 19:21)

Poznań i Polonia Warszawa stworzyły jedno z najbardziej wyrównanych spotkań tej kolejki. Pierwsza kwarta zakończyła się remisem, co odzwierciedlało intensywną walkę o każdy centymetr parkietu. W drugiej części meczu lepiej prezentowała się Polonia, która dzięki skutecznej grze na obwodzie odskoczyła na pięć punktów. Po przerwie nastąpił jednak punkt zwrotny – Enea AZS wyszła na parkiet z nową energią i wygrała trzecią kwartę aż 18:6. Obrona poznanianek była szczelna, a Polonia miała ogromne problemy ze zdobywaniem punktów. Ostatnia kwarta była już znacznie bardziej wyrównana, ale gospodynie kontrolowały przebieg gry, wykorzystując swoje wcześniejsze prowadzenie. Polonia próbowała odrobić straty agresywną obroną, lecz zabrakło skuteczności w kluczowych momentach. Poznań grał mądrze, zwalniał tempo i wymuszał faule, dzięki czemu utrzymywał przewagę. Ostateczny wynik 65:60 to efekt świetnej drugiej połowy Enei AZS. Polonia znów była blisko, ale chwilowy przestój w trzeciej kwarcie przekreślił jej szanse.

Energa Toruń - Isands Wichoś Jelenia Góra 78:38 (21:8, 19:16, 22:6, 16:8)

W Toruniu doszło do najbardziej jednostronnego meczu całej kolejki. Energa od samego początku narzuciła przeciwniczkom niezwykle wysoki poziom agresji w obronie, co przełożyło się na szybkie prowadzenie 21:8 po pierwszej kwarcie. Wichoś miał ogromne problemy z wyprowadzeniem piłki oraz znajdowaniem czystych pozycji rzutowych. Druga kwarta nie przyniosła poprawy – Toruń kontrolował tempo, a przyjezdne zdobywały punkty głównie po indywidualnych akcjach. Po przerwie Energa jeszcze mocniej przycisnęła, wygrywając trzecią kwartę 22:6 i definitywnie „zamykała” mecz. Wichoś nie potrafił poradzić sobie z agresywną obroną rywalek, notując wiele strat. Torunianki rotowały składem, lecz jakość gry nie spadała – każda zawodniczka dokładała cegiełkę do sukcesu. Końcówka spotkania upłynęła pod znakiem pełnej kontroli Energi, która grała swobodnie i konsekwentnie. Wynik 78:38 odzwierciedla ogromną przewagę gospodarzy. Dla Wichosia był to trudny mecz, który pokazał obszary wymagające poprawy, zwłaszcza w ataku pozycyjnym.

 

2025 11 30 kolejka 07 tabela